Magazyny i Fabryki

[Tkacz Losu]

Budynki przeznaczone na przechowywanie różnych produktów. Zwykle są blisko fabryk. Niektóre są bardziej strzeżone inne wcale. W pobliżu magazynów nie ma budynków mieszkalnych.
Fabryki zaś są głównym miejscem pracy zwykłych mieszkańców miasta. Produkują zwykle podzespoły do maszyn ale nie brak tutaj takich miejsc jak rzeźnia.

[Khalid Grayter]

Przyjął co mu dano. W obecnym stanie ciężko by mu było opierać się nawet przed trucizną. Oczywiście prawie sie też zakrztusił ale wszystko wyszło dobrze.
-Kim jesteś- Rzucił w eter, bo i obraz miał rozmyty. Głosu nie poznał, nie uznawał go za wartego zapamiętania.

[Nari Orecev]

Z jednej strony się ucieszyła widząc jak pije zaś po pytaniu westchnęła - Powinnam się obrazić, że wciąż mnie nie pamiętasz - przyznała, schowała sztylet. Początkowo chciała rozciąć pętane go sznury, to byłby zły pomysł ze względu na obecność osób trzecich a tego nie chciała. Niech uznają, że za lekko go związali i samo wszystko poszło. Ułożyła to tak aby wszystko na to wskazywało wycierając swoje odciski palców z knebla, sznura i opaski. Podniosła wpółprzytomnego Khalida ciągnąc go w stronę szybu - Nari - powiedziała sadzając mężczyznę pod ścianą niedaleko siebie - Jeśli jeszcze raz zapomnisz kim jestem obiecuję, że Cię zostawię następnym razem - czy to zapamięta czy nie to już jego sprawa a czy stan mu w tym pomoże to ją nie interesowało. Zabrała się za odsuwanie wszystkich połamanych mebli z kraty szybu. A mając wszystko gotowe zabrała się za rozkręcanie śrub za pomocą sztyletu, jeśli był za mały albo za duży poszukała z połamanych
drewnianych części coś metalowego aby tym się wspomóc. Starała się to robić sprawnie bo pomimo wszystkiego ktoś tu mógł wejść w każdej chwili - I nie mówiłeś, że jesteś smokiem - rzuciła podczas roboty. A jeśli ją wszystko zawiodło postanowiła użyć zdolności stawiania/rozbrajania wnyków.

Eliksir Niewidzialności 1 tury
Eliksir Bezwonny 6 tur

[Dariusz Wyrm]

Samo otwarcie kraty nie stanowiło problemu. Zwykłe śruby. Większym wyzwaniem na pewno okaże się przechodzenie i nie hałasowanie na tyle by nikogo to nie zainteresowało. W końcu wentylacja szła do różnych pomieszczeń.

[Khalid Grayter]

Chyba za mocno ktoś mu przywalił.
-Co tutaj robisz?- Nie zdawała się byc w tej grupie. Nic na to nie wskazywało. Chociaż kto wie. Nie widział dokładnie z kim ma do czynienia. Ktoś zawsze moze sie podszywać. Nie opierał się mimo to.
-Jakim smokiem- Zaprzeczanie miał już w krwi. Do tego ciągle nie był pewny z kim rozmawia. Czy to faktycznie osoba, która się podaje.

[Nari Orecev]

Uporanie się z tym wszystkim poszło zaskakująco dobrze. Chociaż tyle dobrego z dzisiejszego dnia - Powinnam się zapytać o to samo, dawaj spodnie - nie cackała się. Czy jej pozwolił czy nie ściągnęła z niego dolą odzież i pocięła na cztery kawałki. A żeby nie poczuł dyskomfortu oddała mu swoje zakładając mu na tyłek. O dziwo i z tym nie miałam problemu, dziwne że on w ogóle chodzi przy takiej posturze. Owinęła swoje buty strzępkami materiału, który wcześniej przygotowała. Khalidowi zrobiła to samo z obuwiem, chciała w ten sposób wytłumić ich odgłosy gdy będą przechodzić szybem. Odsunęła kratę na tyle aby oboje mogli się przecisnąć układając na niej połamane części mebli. Wątpiła aby zapamiętali jak były na niej poustawiane ale na pewno jak zobaczą rozgarnięte rzeczy to wpadną na ich trop. Także na tyle ile mogła upozorowała nienaruszenie kraty. Sprawdziła czy da radę przecisnąć przez nią ręka aby później od wewnątrz podkręcać śrubki.
Założyła na włosy kaptur od kurtki nie chcą zostawić gdzieś swojego włosa, eliksir przestał działać o ona stała się widoczna lecz nadal bez zapachu - Są trzy sprawy za nim tam wejdziemy. Po pierwsze wiem co widziała a ślepa nie jest, po drugie nie odzywaj się i nie rób niczego głupiego. Masz być cicho jak mysz pod miotłą a po trzecie czeka Cię kolejny eliksir tym razem na zapach aby nas nie wyczuli - sięgnęła do paska przygotowując kolejną fiolkę dla mężczyzny - A jeszcze jedno, jak się gorzej poczujesz to poklep mnie po ramieniu abyśmy na chwilę przystanęli. Będziemy się komunikować gestami - dziewczyna cały czas miała przemienione uszy i oczy. Dobrze, że wcześniej tego nie zmieniła bo teraz się to bardzo przyda.
Podała eliksir Khalidow a później pomogła mu ostrożnie wejść do szybu, zeszła za nim wcielając swój plan w życie.

Eliksir Bezwonny 5 tur

[Dariusz Wyrm]

Plan ucieczki jak na ten moment szedł dobrze. Jeśli niczego po drodze nie zrobią głupiego. Wyjdą z budynku niezauważeni.

[Khalid Grayter]

Nie opierał się, nie miał na to sił. Pewnie nawet jakby był w pełni zdrowia to kobieta zrobiła by i tak to co by chciała.
-Nie mam okularów- Wydusił z siebie po wypiciu kolejnego eliksiru. Nie lubił ich i nie stosował. Jeśli jednak miałby mu pomóc w ucieczce to użyje. W rozmowę wda się z nią jak będzie miał na to siły. Tak czy owak będzie próbował się jej trzymać... Jakoś, w ciemnym szybie będąc półślepym...

[Nari Orecev]

Na tyle co było można ucieszyła się, że wszystko jak na razie szło zgodnie z planem. Dokręciła śruby od wewnątrz szybu sprawdziła na tyle ile się dało jak się mają drewniane kawałki poukładane przez z nią. Jeśli było tak jak planowała ruszyła dalej a wiedząc, że ślepy nie ma swoich narzędzi przełożyła jego rękę tak aby opadała na przeciwległy jej bark. Trzymała dłoń Khalida a drugą dłonią przyłożyła mu palce do ust na znak, że już ma być cicho.
Powoli przemieszczała się do przodu próbując w pewien sposób dociążyć mężczyznę biorąc połowę albo większość jego ciężaru ciała na siebie. Nie śpieszyła się wiedząc w jakim jest stanie pilnując aby jego i jej eliksir bezwonności nie przestał działać. Nie chciała żeby na sam koniec wydała się jej obecność w tym miejscu. Bo wszystko trafiłby szlag.

Eliksir Bezwonny 4 tury

[Khalid Grayter]

Wolał uprzedzić kobietę o fakcie ograniczonej widoczności. Nie odzywał się, na ten znak tylko lekko skinął głową. Czuł się źle, jednak musi iść i tyle. Nie miał ochoty na to aby skończyć jako części do eliksirów. Jeśli to nie jakaś pułapka, to może niedługo zobaczy się z rudim.

[Nari Orecev]

Dziewczyna prowadziła mężczyznę przez szyb wentylacyjny ciesząc się, że ten nie sprawiał kłopotów. Tego by jej jeszcze brakowało a i tak musi pogadać o ile zdąży z Takaro o nowym gościu w domu. Najchętniej odprowadziłaby Khalida do siebie a nie wie gdzie mieszka a przede wszystkim czy da rade sam funkcjonować przez te 24 godziny gdy mu się będę odbudowywać kości. Miała mieszane uczucia czy dobrze zrobiła mu pomagając, na pewno za nic go tam nie zawlekli. Dość podejrzany z niego typ ale teraz już miała pewność co go łączy z Erin a nie tylko sama praca. Cham i prostak tak kłamiąc innym w żywe oczy.
Poruszała się do przodu na tle szybko i ostrożnie na ile pozwalał jej partner w ucieczce.

Eliksir Bezwonny 3 tury